Moje obawy były słuszne, gdyż od razu po przekroczeniu progu domu Izabel, jej rodzice zmierzyli mnie wzrokiem z góry do dołu.
Czułem że za moment zaczną zadawać niewygodne dla mnie pytania o moim stanie finansowym. Nie myliłem się.
Pierwszym pytaniem mojej przyszłej teściowej było:
- Czym przyjechaliście? Mateusz ma mercedesa tak? Jaki model ? I który rocznik.
Gdy odpowiedziałem jej na pytanie zauważyłem w wyrazie jej twarzy odrazę. Tak jak bym był z tej gorszej półki. Poczułem się jak śmieć, nic nie warty w tanio ubranych ciuchach wśród elegancji i szyku moich teściów. Widziałem minę mojej ukochanej, nie była zadowolona z zachowania swej matki. Miałem wrażenie że wstydzi się za nią.
Mimo to czułem ciepło bijące od teścia. Wydawał mi się inną osobą.
Nie myliłem się. Był bardzo przyjaźnie nastawiony w stosunku do mojej osoby.
Interesowało go jakim człowiekiem jestem, a nie co mam na koncie. To miłe zaskoczenie, myślałem że będzie on bardziej szorstki i zadufany niż matka Izabel.
Tego wieczoru moja wspaniała teściowa wstała od stołu i wyszła gdzieś, nie mówiąc ani słowa.
Zdziwiło mnie to a zarazem zmartwiło. Pewnie nie mogła dłużej wytrzymać towarzystwa swojego ' BIEDNEGO ' zięcia.
Więc ten wieczór spędziłem z moją śliczną narzeczoną i jej starszym ale bardzo sympatycznym ojcem. Opowiadał mi on o swojej firmie, synu który siedzi za granicą i o tym jak bardzo kocha swoją córkę, którą z przyjemnością odda w moje ręce. Twierdził że jestem dobrym kandydatem do ręki Izabel i prosił bym nie przejmował się Klarą, gdyż jest to osoba która patrzy na ludzi przez pryzmat bogactwa.
Zaproponował mi również pracę w jego firmie.
Zaskoczył mnie tą propozycją. Byłem bardzo zdziwiony. Ale cóż, miałem się nie zgodzić? Przecież nigdzie i tak nie mogłem znaleźć pracy. Ciągle potrzebne doświadczenie albo znajomości.
Tak właśnie objąłem stanowisko prezesa w firmie mojego teścia.
Zarabiałem na prawdę sporo. Nigdy w życiu nie obracałem taką ilością pieniędzy. Ale pieniądze nie uderzyły mi do głowy! Pomagałem rodzicom finansowo jak tylko mogłem.
Kilka miesięcy później odbył się nasz ślub.
Mimo że oboje pragnęliśmy skromnej uroczystości zaślubin, to moja wielce utalentowana teściowa zorganizowała nam ' niespodziankę ' i zaprosiła cała rodzinę wraz z wszystkimi ważnymi szychami z wielkiego świata pieniędzy i kariery. Do tego doszły słowa mojej matki ' Synu na miłość Boską, szanuje Twoją decyzję ale proszę Cię zastanów się jeszcze! Ja czuje w niej coś złego', ale nawet to nie zepsuło mi szczęścia jakiego doznałem widząc moją przyszłą żonę w pięknej długiej białej sukni z delikatnie odkrytymi ramionami. Wyglądała jak anioł. Gdy mówiła mi tak przed Bogiem, cały drżałem. I tak oto mój sen się spełnił. Poślubiłem najcudowniejszą kobietę na całej kuli ziemskiej.
O weselu nie ma co wspominać, bo było strasznie drętwe i pełne wyniosłych bogaczy. Szkoda było mi moich rodziców, gdyż widziałem że oboje czuli dyskomfort wśród innych gości.
Chciałem jak najszybciej uciec z tego tłoku i wtulić w ramiona moją Żonę! Tak żonę. Jak ja lubiłem do niej tak mówić. Sprawiało mi to ogromną radość i wypełniało radością serce.
Kilka tygodni później zmarła Babcia Izabel. A co najdziwniejsze swój cały dobytek jakim był jej piękny dom przepisała właśnie na moją zonę i mnie. Takie trochę szczęście w nieszczęściu. Z jednej strony strata członka rodziny a z drugiej, zyskaliśmy właśnie swój własny dom. Nie będę musiał więcej przebywać co dziennie w towarzystwie mej ukochanej teściowej.
Więc kilka dni później wprowadziliśmy się do pięknej willi nieboszczki.
Dom na prawdę robił ogromne wrażenie. Nigdy wcześnie tam nie byłem, mimo że mieszkałem w tym samym sąsiedztwie.
Przekraczając próg domu pomyślałem
' wreszcie na swoim, teraz już wszystko się ułoży! '.
Nie miałem wtedy jeszcze tylko pojęcia, jak ten dom może namieszać mi w życiu.
Super! Bardzo podobają mi się twoje opowiadania i fajnie że założyłaś bloga bo tu łatwiej się je czyta niż na Facebooku.
OdpowiedzUsuń:)
Czekam z niecierpliwością na next :*
PS. Wyłącz weryfikacje obrazkową i włącz możliwość komentowania przez anonimy, bo nie wszyscy mają konto na bloggerze i Google + ;)
Pozdrawiam :*
Bardzo fajnie piszesz. Pierwszą część czytało mi się średnio ze względu na błędy stylistyczne i nieliczne ortograficzne, nad tym radzę popracować ;) Jeśli chodzi o fabułę, to nie mam zastrzeżeń, bardzo ciekawa historia :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga. Mimo, że piszę o postaciach z książki, może spodobać się także osobom nieobeznanym :)
http://kroniki-archeo-historie.blogspot.com
Nominowałam cię do Liebster Blog Award!!!
OdpowiedzUsuńWejdź w ten post i dowiedz się więcej!
http://skyepiethesims3.blogspot.com/2014/08/liebster-blog-award.html
DOBRZE WYKONANA ROBOTA!
Nie dawno poznałam twojego bloga i bardzo ale to bardzo podoba mi się twój styl pisania. Czytałam już wiele blogów z opowiadaniami ale twój naprawdę chce się czytać. Muszę przeczytać dalszą część.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla przyszłej znanej pisarki <3